Są takie materiały, z których korzystają najsłynniejsi producenci naczyń, a które z naleśnikami nie powinny mieć styczności. A to z tego względu, że się wzajemnie nie lubią. Np., naturalne żeliwo, czy stal lub klasyczna ceramika bez właściwości nieprzywierających skatują każdy naleśnik. I choćby przyszło tysiąc kucharzy, nie podołają, bo naleśniki nie czują sentymentu do takich materiałów. A może odwrotnie, czują, bo kleją się do nich jak świeżo zakochani do siebie.

 

Spis treści:

  1. 1. Wybieraj świadomie
  2. 2. Zalety smażenia naleśników na powłokach non-stick
  3. 3. Jakiego oleju używać do smażenia naleśników?
  4. 4. Minimum wszystkiego

 

Z drugiej strony jest też mnóstwo doskonałych technologii, które pozwalają usmażyć najdelikatniejsze naleśniki, placuszki kukurydziane do tortilli, czy wrapów, puszyste omlety itp. pyszności. Takie popisowe dania pozwolą Ci przyrządzić powłoki nieprzywierające.

 

Wybieraj świadomie

Najlepsze patelnie z nowoczesnymi powłokami nieprzywierającymi są mocno badane i certyfikowane (producent musi się potężnie wykazać, by dostać certyfikat bezpieczeństwa). Dopiero wtedy dostają oznaczenia PFOA-Free, czy PTFE-Free, które sygnalizują, że powłoki nie mają nic wspólnego z teflonem, czy jego pochodnymi i w czasie rozgrzewania nie wydzielają kwasów, czy szkodliwych związków chemicznych. Wiarygodna certyfikacja i badania nad jakością materiałów patelni do domena europejskich firm i koncernów. Nie ma co wierzyć w „certyfikaty” patelni no-name, które kosztują kilkadziesiąt złotych.

Powłok jest na rynku całe mnóstwo, ale dla własnego bezpieczeństwa warto kupować patelnie markowe, tworzone przez znanych producentów. Patelnie mające certyfikat PFOA-Free lub PTFE-Free – w zależności od technologii powłok.

W naszym sklepie skoncentrowaliśmy się na naleśnikowych patelniach klasy Premium, o których wiemy, że są bezpieczne i nie zawodzą. Chodzi o niemiecką markę WOLL.

 

Zalety smażenia naleśników na powłokach non-stick

W przypadku patelni nieprzywierających z powłoką tytanową wzmacnianą diamentem, marki WOLL, można pozwolić sobie na tworzenie naleśników z mąk, o których przy innego typu patelniach musiałbyś zapomnieć. Wykorzystasz mąki palmowe, orkiszowe, kukurydziane, ryżowe i wszelkie inne, które Ci zasmakują. Możesz użyć mąk klasycznych, z dużą zawartością glutenu, czy mąk bezglutenowych.

Dzięki temu, że patelnie wyposażone są w powłoki nieprzywierające i potrzebujesz minimum tłuszczu do smażenia, wszelkiego typu naleśniki, omlety i placuszki będą niskokaloryczne i doskonale obsmażone.

Dlatego, że możesz dość łatwo sterować temperaturą patelni nieprzywierającej (w odróżnieniu, np. od patelni żeliwnej, stalowej, czy ceramicznej), możesz poeksperymentować z różną gęstością ciast naleśnikowych z wszelkimi dodatkami (czekoladą, bakaliami, owocami, ziołami, przyprawami korzennymi, czy gruboziarnistymi) lub bez nich.

Możesz również bez ryzyka przypalenia, czy wysuszenia naleśników eksperymentować z grubością rozlanego na patelni ciasta. Dzięki powłoce nieprzywierającej łatwo dobierzesz chrupkość i kolor naleśnika - od niemal bielusieńkich, lekko ciągnących się, w których przypadku ciasto ledwie się ścięło, aż po mocno zbrązowione, kruche i chrupiące.

 

 

Jakiego oleju używać do smażenia naleśników?

Konstrukcja i materiał, z którego wykonano patelnie do naleśników marki WOLL, pozwalają wykorzystać w pełni potencjał minimalnej ilości olejów wysokotemperaturowych. Warto smażyć na oleju ryżowym, kokosowym, palmowym, arachidowym. Lepiej unikać oleju lnianego, słonecznikowego, rzepakowego, czy z pestek winogron, gdyż mają lepkość niższej klasy i stosunkowo szybko się palą, czy dymią.

 

Minimum wszystkiego

Trudno dziwić się popularności markowych, nieprzywierających patelni do naleśników, gdyż są piekielnie niewymagające. Smażysz na minimum tłuszczu, na malutkim gazie, czy mocy palnika, używasz też minimum wody i detergentów do ich mycia. A warto myć je ręcznie, bo trwa to ledwie parę sekund.

I jeszcze jedno minimum, którego zyskanie umożliwiają nieprzywierające patelnie WOLL - przy odrobinie wprawy i odpowiedniej gęstości, czy rzadkości ciasta możesz stworzyć naleśniki cieniuteńkie, jak pergamin.

Równie dobrze możesz pójść w stronę maksimum i usmażyć pulchniutkie naleśniki-poduszeczki w amerykańskim stylu.

 

 

Zdjęcia: https://pixabay.com/