Nie jesteśmy w stanie zliczyć, ile razy przez ile lat i ilu Klientom tłumaczyliśmy to samo, czyli wyjaśnialiśmy, na czym polega istota nieprzywierającej powłoki odpornej na ścieranie. Wreszcie wpadliśmy na odkrywczy pomysł, żeby o tym napisać. Podobno lepiej późno, niż później!

 

Spis treści:

  1. 1. Po PR-owemu… o patelniach nieprzywierających
  2. 2. Popularne wyobrażenie powłok odpornych na ścieranie
  3. 3. Tłumacząc „na nasze” - co znaczy powłoka odporna na ścieranie
  4. 4. Patelnia nieprzywierająca to nie czołg, niestety
  5. 5. Rozróżnijmy - ścieranie powłoki od porysowanej powłoki
  6. 6. Coś za coś, czyli nieprzywierające patelnie są łatwe w obsłudze
  7. 7. Na chłopski rozum, czyli czego nie szykować na patelni nieprzywierającej
  8. 8. Dlaczego producenci o tym nie piszą?

 

Tym samym zaczniemy też swoisty cykl tekstów tłumaczących z „PR-owego” na „nasze” różne producenckie określenia, które super brzmią, a nie koniecznie się sprawdzają albo, z drugiej strony, super brzmią, a mało kto wie, o co w nich chodzi. Na pierwszy rzut niech pójdzie rozbuchana i kusząca wizja nieprzywierającej powłoki odpornej na ścieranie.

 

Po PR-owemu… o patelniach nieprzywierających

Pewnie tysiące razy już czytałeś, że dana powłoka nieprzywierająca danego producenta jest idealnie odporna na ścieranie, co oznacza, że wytrzyma (zgodnie z twórczym działem PR-u producenta) atak obcych, którzy przybędą ją sobie zagarnąć, bo czegoś tak doskonałego w całym wszechświecie nie ma. Taka powłoka wytrzyma przejazd kawalkady czołgów, wybuch bomby atomowej i starcie z hordą nowoczesnych Terminatorów.

I bardzo w tej zgryźliwości nie przesadzamy, bo często zatrudnione przez producenta potężne agencje PR robią, co w ich mocy, by prześcignąć konkurencję i wmówić wszystkim, że ta konkretna powłoka jest „lekiem na całe zło”.

Problem rodzi się wtedy, gdy taka nadludzka powłoka i jej nosiciel, czyli garnek lub patelnia trafiają do Twojej kuchni, a Ty, mądry po lekturze naszych tekstów, masz pirometr, myjesz naczynia ręcznie, nie szorujesz ich i nie atakujesz stalą, a nagle widzisz, że w garnku, czy patelni są rysy.

 

Popularne wyobrażenie powłok odpornych na ścieranie

Z powyższych PR-owych mądrości w powszechnym rozumieniu powstało pojęcie powłoki, którą można zaatakować widelcem, czy inną łopatką o ostrej krawędzi, powłoki, której jest obojętne, co się na niej smaży, powłoki, która po wielokrotnym myciu w zmywarce będzie wyglądała, jak na początku, powłoki, która przez lata nie straci swoich właściwości nieprzywierających, niezależnie, jakim temperaturom będzie poddawana. Czyli powłoki, zasadniczo, nieśmiertelnej i nienaruszalnej.

A jeśli dodatkowo tworzona w Europie nieprzywierająca patelnia kosztuje dużo (samo stworzenie jest wiele droższe, sporo kosztują patenty, certyfikaty, materiał, produkcja, itp.), na pewno wiele więcej niż jej chiński odpowiednik, wielu gotujących wydaje się, że kupują wóz opancerzony, nie patelnię.

Słyszeliśmy to milion razy – skoro tania, marketowa patelnia zawiodła, kupię drogą, bo tej nic nie ruszy.

 

Tłumacząc „na nasze” - co znaczy powłoka odporna na ścieranie

Odporność powłok na ścieranie znaczy tyle, że powłoka nie będzie sama z siebie „wycierać” się w trakcie użytkowania. Czyli - jeśli na patelni są trzy warstwy powłoki o grubości, np., milimetra, do czasu, gdy skończy Ci się gwarancja, masz prawo oczekiwać, że nadal trzy warstwy o grubości milimetra będą na niej siedzieć. Czyli warstwy tej samej grubości, czy wysokości, jakie nałożył producent.

I tyle w kwestii odporności na ścieranie!

Producent zapewnia, że powłoka nie będzie się łuszczyć i wpadać do smażonego jedzenia pod warunkiem, że nie będzie przegrzewana, czyli traktowana wyższymi, niż zalecane, temperaturami. Każdy szanujący się producent pisze, o jaką temperaturę chodzi (np. 230, czy 250 lub nawet 260 stopni). Nie trzymasz się temperatur, powłoka ma prawo się ścierać.

I tyle.

 

 

Patelnia nieprzywierająca to nie czołg, niestety

Odporność powłok nieprzywierających na ścieranie nie oznacza wcale, że dany materiał zniesie wszystko. Twarde i ostre krawędzie mogą powłoce w jakiś sposób uprzykrzyć życie. Mogą ją optycznie postarzać, porysować w mniejszym, czy większym stopniu. Są powłoki nieprzywierające, które porysują nawet grzanki, czy chrupiąca panierka kotleta. Są i takie, które pierwsze ślady nacięć i rys będą pokazywały, gdy zaatakujesz je stalowymi utensyliami.

Powłoka sama z siebie wcale może nie być odporna na szorowanie, cięcie stalowymi utensyliami, gwałtowne mieszanie widelcem, czy stalową rózgą. Powłoka może nie być odporna na zmywarkę i wodę pod wysokim ciśnieniem plus zmywarkowe, nierzadko żrące detergenty. Nie musi i z reguły nie jest odporna na stalowe druciki, drapaki do mycia, czy szorstkie gąbki. I wcale nie musi być odporna na prażone na niej pestki, wystające z mięs kawałki kości, chrząstki, ostre brzegi spieczonych grzanek, czy kawałki bułki tartej tworzącej panierkę kotleta.

Wszystko zależy od tego, z czego powstała powłoka Twojej patelni. Dlatego z uporem od lat sugerujemy, często wbrew producenckiej instrukcji obsługi, by nie myć patelni nieprzywierających w zmywarce i nie używać stalowych utensyliów oraz mieszadełek. I nie traktować patelni nieprzywierającej jako patelni do wszystkiego - o tym poniżej.

 

Rozróżnijmy - ścieranie powłoki od porysowanej powłoki

Czyli rzecz sprowadza się w sumie do tego, że na powłoce nieprzywierającej MOGĄ pojawiać się rysy, co samej powłoce nie przeszkodzi w doskonałym poślizgu i zdrowym smażeniu z małą ilością tłuszczu. Oczywiście, pod warunkiem, że nie będziesz z uporem przekraczał granicznych dla danej powłoki temperatur. O tym mówimy dużo od długich już lat.

Regularne przekraczanie granicznej temperatury sprawi, że powłoka się uszkodzi - zacznie pękać, czy schodzić z garnka lub patelni.

Delikatne nieprzywierające patelnie muszą być traktowane ze sporą ostrożnością. I nic tego nie zmieni.

 

 

Obrazowo rzecz ujmując - ścieranie jest „poziome” – po X czasu i X smażeniach Twoja powłoka nie będzie chudsza i cieńsza. Nic nie będzie dostawać się do jedzenia w trakcie smażenia - nawet jej niewidoczne gołym okiem płatki, czy drobinki. Powłoka non stick stworzona jest po to, by potrawa miała odpowiedni poślizg, ale by jedzenie nie zbierało (nie ścierało) przy poruszaniu się po patelni mikronów powłoki. Co straszne, coś takiego dzieje się przy tanich, marketowych, tandetnych materiałowo patelniach trzaskanych w milionach sztuk nie wiadomo gdzie i z czego (to tak nawiasem mówiąc).

Rysa to „pionowa”, czy „ukośna” ingerencja w strukturę powłoki. Rysa pojawi się wtedy, gdy stosujesz za wysokie temperatury, używasz materiału twardszego, niż powłoka, czy smażysz produkty, które nabierają szkodliwej dla powłoki twardości, względnie mają ostre krawędzie.

Zauważ jednak, że mało który producent powłok nieprzywierających gwarantuje odporność na rysy. A jeśli ją jakoś gwarantuje, od razu zaznacza, że musisz stosować się do ściśle określonych temperatur oraz reguł smażenia.

 

Coś za coś, czyli nieprzywierające patelnie są łatwe w obsłudze

Chcesz mieć patelnię niemal do wszystkiego, która nie wymaga przygotowania przed pierwszym użyciem? Proszę bardzo, masz do wyboru patelnie nieprzywierające. Ale musisz liczyć się z ich ograniczeniami. Reguł fizyki nie przekroczymy.

Wysokie temperatury sprawiają, że powłoka staje się delikatniejsza, więc łatwo ją zadrapać, porysować, czy wręcz przerwać. W tym ostatnim przypadku na pewno nie należy dalej używać patelni.

 

Na chłopski rozum, czyli czego nie szykować na patelni nieprzywierającej

Dlatego na patelni z powłoką nieprzywierającą, jeśli nie jest to powłoka ceramiczna (a ona z kolei ma ogromnie dużo mankamentów, m.in., wszystko do niej przywiera) nie należy prażyć przypraw korzennych, lasek cynamonu, różnych twardych ziaren, warto unikać przygotowywania grzanek. Mocno spieczona panierka też może, niestety, patelnię jakoś porysować. Ale czy tak się stanie, powie Ci tylko ten, kto danej patelni używa. Nie dowiesz się tego w każdym sklepie, bo w 99,9% sprzedający tej patelni na oczy nie widział. I jest skazany na opinię działu PR producenta. Czyli wracamy do punktu wyjścia.

I druga kwestia - patelnie nieprzywierające nie służą, niestety, do wszystkiego. Doskonale sprawdzają się do przygotowywania tego, co nie wymaga temperatur wyższych, niż, około, 200 stopni. Nawet, jeśli powłoka jest odporna do 250 stopni, to przygotowywanie na niej steków w takiej właśnie temperaturze jest dla powłoki wielce niewskazane. Możesz ją przez to osłabić albo przegrzać (w konsekwencji zniszczyć).

 

Dlaczego producenci o tym nie piszą?

A dlaczego koncerny samochodowe nie dołączają do auta super instruktora jazdy, czy od razu kierowcy z super doświadczeniem? Dlaczego hiper drogie ekrany w smartfonach padają trupem, gdy tylko zetkną się z ziemią, a o tym producent nie krzyczy wielkim głosem?

Dlaczego w takim razie wielu ma pretensje do producentów nieprzywierających garnków, czy patelni, że głośno o tym nie mówią? A dlaczego mieliby uczyć Cię gotować, czy smażyć? Dlaczego mają nie zarabiać na tych, którzy niszczą jedną patelnię po drugiej, twierdząc, że powłoka odporna na ścieranie jest odporna na wszystko.

 

 

Zdjęcia: De Buyer, PrestiżowaKuchnia.pl