Te japońskie, ręcznie kute noże są niczym wehikuł czasu. Gdy weźmiesz je w dłoń, poczujesz się tak, jakbyś nagle przeniósł się w burzliwe czasy shogunów, samurajów i targających średniowieczną Japonią konfliktów. Skuwana z żelazem stal Blue Steel Aoko, która tworzy niezwykle malownicze ostrza noży Kurouchi Tosa marki Haiku, jest identycznie obrabiana, jak w XI, czy XII wieku. Te dzikie, nieco pierwotne, niepolerowane noże są efektem pracy kowali, których wiedza pochodzi sprzed pokoleń, a przekazywana była od wieków z ojca na syna. Krojenie takimi japońskimi nożami to prawdziwie mistyczne przeżycie.
Nóż można traktować jako nóż, czyli sprzęt do krojenia. Nóż może być też przedmiotem estetycznego zadowolenia, gdy traktowany jest z estymą, troszkę jak muzealny eksponat. Nóż może też być traktowany jako przejaw fascynacji kulturą, która od wieków przekazuje z pokolenia na pokolenie tajemną wiedzę. Takie właśnie są noże Haiku Kurouchi Tosa. Nie da się przejść koło nich obojętnie. Jedni twierdzą, że to najpiękniejsze ostrza świata, w których tkwi dzikość i nieposkromiona wolność. Inni widzą w nich odbicie kowalskiego kunsztu, wiedzy mistrzów, którzy przez całe pokolenia dbali o to, by nóż kuł ktoś całkowicie, sercem i duszą oddany swojemu rzemiosłu. A jeszcze inni twierdzą, że noże Haiku Kurouchi Tosa są tak brzydkie, że stają się aż piękne. O tych, którym się nie podobają, nie piszemy, bo należymy do grupy wielkich miłośników tych nieokiełznanych ostrzy.
Stworzenie ręcznie kutego noża Haiku Kurouchi Tosa trwa czasem dość długo. Trzeba przygotować się na fakt, że to prawdziwe dzieła ludzkich rąk, że tu każdy nóż powstaje w bardzo żmudnym i trudnym procesie kucia. Znawcom wystarczy informacja, że ostrza tych noży powstają ze stali Blue Steel Aoko łączonej z żelazem. Znawca wie, że ma do czynienia ze szczytowym osiągnięciem ludzkich rąk. By amatorzy zrozumieli powagę problemu, niech wyobrażą sobie samochód z piasku. Taki jeżdżący, w pełni funkcjonalny, poruszający się po drodze, jak każdy znany nam samochód. Czytelna analogia?
Trzeba zdać sobie sprawę, że ten, kto kuje noże Haiku Kurouchi Tosa, spędził całe lata na szkoleniu umiejętności wytapiania i hartowania stali, z której powstają. Kolejne kilka lat spędził na uczeniu się, jak łączyć tę niezwykle trudną w obórce stal z żelazem. A kiedy się tego wszystkiego nauczył, dowiedział się, że, by dojść do etapu mistrza kowalstwa, musi jeszcze sporo popracować i wiele się nauczyć. Więc – w każdym nożu Haiku Kurouchi Tosa zaklęta jest nie tylko historia Japonii (bo takie same ostrza kuto w japońskim średniowieczu), ale i ludzkie łzy, pot, czasem i krew – biorąc rzecz metaforycznie. Te noże doceni przede wszystkim człowiek, który sam, chcąc zyskać doskonałość i biegłość w jakiejś dziedzinie życia, poświęcił jej lata starań.
Prawdziwe, japońskie, ręcznie kute noże – w tym i seria Haiku Kurouchi Tosa - przeczą pospieszności współczesnego świata. One uczą cierpliwości – i to nie tylko tego, kto je kuje, ale i tego, kto zaczyna nimi kroić. Bo tu trudno mówić o takim zwykłym, codziennym krojeniu. Mistycyzm i perfekcjonizm mistrzów tradycyjnego japońskiego kowalstwa przenosi się na krojącego, który, chcąc, nie chcąc, czuje się zobowiązany stawać się w swojej pasji krojenia coraz lepszym.